trasa: NOWY SĄCZ - KRAKÓW

data: 2010 luty/marzec

autor: Dziobak

Drogę Kraków – Nowy Sącz (Nowy Sącz – Kraków) ćwiczyłem w różnych wariantach, obecnie jednak najlepszym i najszybszym rozwiązaniem jest droga przez Brzesko i Bochnię. Kawałek drogi, który skraca cały przejazd o jakieś 30-60 minut przebiega nową autostradą. Generalnie pozytywnie, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i tutaj już wypada wszystko dużo gorzej. Autostrada nowa owszem jest, ale stan nawierzchni daje wiele do życzenie (a przecież to funkiel-nówka trasa). Mnóstwo nierówności i źle wyprofilowane zakręty, to najważniejsze jej mankamenty. Jeśli już pokonamy en kawałek autostrady, to może się zdarzyć, że zjazd z niej będzie przykrotkowany – dlaczego? Przez światła, które nie zostały dostosowane do natężenia ruchu w różnych porach (porażka). Kawałek dalej największy problem tej drogi Łapczyca. W tej miejscowości korki są zawsze i tylko zadac sobie trzeba pytanie czy jadąc tamtędy będę stał długo czy krótko – bo stać trzeba zawsze! No i oczywiście trzeba wspomnieć o odcinku drogi Brzesko-Bochnia, która po ostatnim remoncie (trwającym wieki – pisałem o tym obszernie już wcześniej), według mnie, nie została przystosowana do takiego natężenia ruchu, jaki się tamtędy odbywa. Mnóstwo wysepek i zwężeń, oczywiści ani jednego skrzyżowania, zjazdu czy wjazdu bezkolizyjnego. Generalnie niby droga dobra – ale żeby jazda po niej była przyjemnością  - to, to raczej nie….