trasa: cała Polska

data: 2010 październik

autor: Dziobak

Niezły prezent.

W ubiegłym roku dostałem do moich córek prezent, była to świnka skarbonka z napisem na boku: NA MANDATY (dziewczyny chciały kupić świnkę skarbonkę z napisem na przyjemności, ale małżonka się nie zgodziła). Bardzo mi się ten prezent spodobał, ale przy okazji narzuciło mi się pytanie: czy w Polsce tak łatwo otrzymać mandat? Według mnie bardzo łatwo, w zwyczaju policjantów nie ma opcji pouczenia. Najważniejsze, aby delikwent, który łamie przepisy, niezależnie od stopnia wielkości przewinienia został ukarany ale karą pieniężną i tylko taką. Według mnie dużo więcej dobrej roboty przyniosły by działania zapobiegawcze, lepsze czyli dostosowane do realiów oznaczenia dróg, oraz nastawienie policjantów , nie jako katów lecz jako pomocników dla kierowców. A przy okazji:

- dlaczego nie kara się lub przynajmniej nie poddaje kontroli, kierowców, którzy jada zbyt wolno

- dlaczego policjanci ukarzą Cię za rozmowę przez telefon komórkowy, a nie za to, że wyrzucasz niedopałek, paczkę po pierogach czy innego śmiecia za okno

- dlaczego łamie się przepisy przejeżdżając przez skrzyżowanie na świetle żółtym, a bezkarnie można generować korki i ruszać na zielonym w dowolnie dla siebie wybranej chwili (np. po kilkudziesięciu sekundach od zapalenia światła),

- dlaczego straż miejska z uporem maniaka zakłada blokady na koła, ale tylko wybranych przez siebie miejscach (modnych i wygodnych), natomiast nie pilnuje i nie pomaga, aby na parkingach kierowcy parkowali, tak aby jak najwięcej aut się zmieściło (być może wówczas nie trzeba byłoby łamać przepisów).

To tylko nieliczne pytania jakie zadaje sobie za każdym razem kiedy prowadzę samochód. Dlatego póki co skrzętnie zbieram drobne do skarbonki, wiem, że na mandat to nie wystarczy, ale każdy wrzucony pieniążek uświadamia mi, że w Polsce nie ma letko i trzeba być bardzo czujnym, aby nie płacić mandatów…