Zobacz również:

Fuerteventura 2005/2006

Gran Canaria 2008

Fuerteventura 2011

Fuerteventura 2012

Tenerifa 2013

Wyprawa 2015

Dużym sentymentem darzymy wyspę  Fuerteventura, sentyment jest powiązany z bardzo miłymi wspomnie-niami oraz wielką windsurfignową przygodą, dlatego po raz kolejny jako miejsce na spędzenie letnich wakacji została wybrana ta właśnie wyspa z archipelagu Wysp Kanaryjskich.

W roku 2015 wyjazd nastąpił na początku lipca z uwagi na najkorzystniejsze statystki wiatrowe, które obejmują czerwiec i lipiec - 95% dni z wiatrem powyżej 4Bf. Wakacje trwały (standardowe) 2 tygodnie. Ekipę stanowiła rodzina Dziobaków czyli Ewa, Marek, Zuza i Kaja.

Wakacje były wspaniałe: dużo mocnego wiatru(!), fajne (nowe i nie nowe) miejsce do plażowania, wspaniały apartament, fajne pojazd na miejscu.

Logistyka: z Polski do Niemiec - samochodem, lot z Berlina (Tegel) na Fuertę. Na miejscu do dyspozycji samochód i apartament z wyposażeniem (wyżywienie własne). Powrót (analogicznie) - samolot z Fuerty do Berlina i samochodem do Polski. Koszty: całość (łącznie ze wszystkimi wydatkami, w tym 'pamiątki' i zachciewajki) zamknęła się kwota ok 12 tys złotych czyli jakieś 3 tys złotych na głowę (mogło być takiej - zobacz zestawienie cen).

Wiatru nie zabrakło, wiało codziennie na żagle poniżej 5m2, a dość często na żagle poniżej 4m2 - zatem pod każdym względem wyjazd należy uznać za udany.

 

Dojazd

Po raz kolejny jako lotnisko startowe został wybrany port lotniczy w Niemczech. Mimo, że Niemcy nie są już krajem gdzie porządek jest porządkiem (ale o tym za nieco później), to zarówno pod względem cen jak i po względem obsługi jest to najlepsze rozwiązanie (mimo faktu konieczności dojazdu z Polski na lotnisko w Niemczech).

Przejazd z Polski do Niemiec nie nastarczył trudności. Nadmiar czasu przeznaczonego na podróż został wykorzystany na sen na jednej ze stacji paliw.

W Berlinie samochód został odstawiony na parking, z którego zostaliśmy przewiezieni na lotnisko. Chyba już typowe rozwiązanie, aby nie przepłacać za parking.

Na lotniku Berlin Tegel nie było żadnych zaskoczeń czy niespodzianek. Szybka i sprawna odprawa zarówno bagaży jak i sprzętu windsurfingowego. Niezrozumiałym był tylko dość długi czas oczekiwania na samolot, ale co tam, w końcu początek wakacji...

 

Poniżej zdjęcia z przelotu na trasie Berlin - Fuerteventura - kliknij w zdjęcia, aby powiększyć


Po dwóch tygodniach pobytu na wyspie nastąpił czas powrotów. Na lotnisku Fuerteventura bez problemu odprawiliśmy bagaże, mimo tego, że jedna walizka była nieco cięższa (z uwagi na zapakowane tam płynne pamiątki) niż przewidywały to normy (23 kg), mimo tego, że sprzęt windsurfingowy ważył nieco więcej niż przewidywały normy (23 kg) i mimo tego, że bagaż podręczny był też nieco cięższy niż przewidywały normy (8 kg). Bardzo miła i sprawna obsługa. Niestety przyjemność lotu zakończyła się jak tylko wysiedliśmy z samolotu. Na bagaże trzeba było czekać bardzo długo. Walizki pojawiały się w kilku turach z długimi przerwami, a sprzęt windsurfigowy nie pojawił się wcale (mimo zapewnień personelu i prób interwencji). Jak się okazało deska i akcesoria wcale nie zaginęła, po prostu niemiecki murzyn (i jak tu nie być rasistą) nie przyniósł sprzętu i już. Nie wiadomo dlaczego. Żeby mu sie w końcu zachciało przywieść windą mój zestaw trzeba było poczekać około godziny. Niestety poprzez duży napływ emigrantów porządek w tym kraju się kończy.

 

Poniżej zdjęcia z przelotu na trasie Fuerteventura - Berlin - kliknij w zdjęcia, aby powiększyć

 

Pozostało nam odebrać samochód z parkingu (odbyło się to szybko i sprawnie), zapakować walizki i sprzęt (szybko i bez kłopotów) i ruszyć w drogę powrotną - niestety nie tak prosto. Tuż obok lotniska Berlin Tegel znajduje się pętla, która umożliwia wjazd na autostradę. Niestety okazało się zamknięta (powód nieznany). Kolejny wjazd również był zamknięty. Trzeba było bujać się (i to chyba najlepsze słowo, aby wyrazić jazdę po Berlinie w godzinach nocnych). Rozumiem, że jeździmy z prędkością 50 km/h, ale dlaczego dynamik jazdy jest tak słaba. Zajęte wszystkie pasy i każdy z samochodów nie przekracza 40 km/h przy czym żeby wystartować ze skrzyżowania każdy z samochodów potrzebował sporo czasu. I takim tempem przez 30 km, nic dziwnego, że wszystkie światła na skrzyżowaniach okazywały się czerwone. Dramat. PO dojechaniu na autostradę nie było problemów za wyjątkiem polskiego odcinka od granicy do Wrocławia. Fatalny odcinek. Nic się nie zmieniło od niepamiętnych czasów. Super porażka.

 

Koszty

 

wydatki

nasze

koszt PLN

koszty na osobę

PLN

koszt minimalny

PLN

uwagi:

bilety lotnicze

5522.74

1380.69

5500.00

być może uda się kupić taniej - ale pewnie niewiele

apartament

2673.32

668.33

1800.00

najtańsze apartamenty zaczynają się od 420 euro, ale z reguły są położone w znacznie większej odległości od najlepszych spotów na wyspie

wynajęcie samochodu

1395.85

348.96

800.00

cena bez ubezpieczenia, ale nie wiem czy warto. Uwaga na firmy naciągające min. GoldCar (opisane poniżej)

parking Berlin

331.80

82.95

330.00

nic tańszego nie udało mi się znaleźć

paliwo Fuerta

294.00

73.50

290.00

zależy od położenia apartamentu i chęci zwiedzania wyspy (cena jednego litra benzyny E95 1.027 eur)

przejazd do Berlina

300.00

75.00

300.00

zależy od samochodu

zakupy w Polsce

200.00

50.00

200.00

zależy ile zabieramy ze sobą jedzenia

zakupy Fuerta

1000.00

250.00

500.00

zależy od naszych potrzeb

transfer sprzętu

123.46

123.46

120.00

przy wadze sprzętu do 23 kg, przy wadze sprzętu do 35 kg cena wzrasta do ok. 500 zł

suma:

11841.17

3052.89

9840.00

możliwe oszczędności: 2001.17 PLN

 

Na wyspie

Przez dwa tygodnie pobytu na wyspie do dyspozycji mieliśmy Dacie Sandero. Przyjemny samochód, który był pakowny i dobrze się prowadził.

Niestety miał dwie wady:

1. dość dużo palił, bo około 8.5 litra na 100 km przy niezbyt ostrej jeździe (fakt, że czasami mocno musiał się zmagać z wiatrem)

2. koszt wynajęcie okazał się dość wysoki (dzięki manipulacją firmy Goldcar). Samochód został wynajęty wraz z ubezpieczeniem w firmie w Manchesterze. Na Fuercie pan iw obsługę przekonywała, że oni mogą zapewnić lepsze ubezpieczenie (pełne, bez wkładu własnego), ale muszą pobrać depozyt na paliwo. Jak się później okazało kwota ubezpieczenia była wartością netto, a depozyt za paliwo został zwrócony tylko w części, gdyż w tej kwocie była ukryta obsługa ekspresowa, czyli opłata za to, że otrzymałem samochód z pełnym zbiornikiem paliwa (i nie musiałem od razu jechać na stację paliw). W sumie przepłaciłem o jakieś 50 euro. Na dodatek na Fuercie biuro firmy nie znajduje się lotnisku, tylko po za nim. Co prawda jest dowóz ich busem, ale tracie się niepotrzebnie czas. Nigdy więcej nie wynajmę samochodu w firmie Goldcar :(

Uwaga: coraz mniej firm dysponuje samochodami z bagażnikiem na dachu, dobrym rozwiązaniem jest bagażnik pneumatyczny w postaci rury napełnionej powietrzem. Nie drogi, łatwy w transporcie i uniwersalny. Mimo, ze dysponowałem takim bagażnikiem, wykorzystałem relingi znajdujące się na dachu samochodu oraz znalezione na śmietniku stare rury od parasoli plażowych i skonturowałem bagażnik w postaci dwóch belek, który sprawdził się wyśmienicie :)

 

Ekipa

W skład ekipy wchodziły 4 osoby: Dziobak, Ewa, Kaja i Zuza czyli rodzina Dziobaka. Oprócz opalania i zwiedzania wyspy bawiliśmy się deskami: Dziobak deską windsurfigową, a  Zuza i Kaja (wraz z Dziobakiem) - bodyboardem.

 

 

 

Dodatkowo zapraszam na film o nieboskłonie zaobserwowanym podczas lotu na wyspę i z powrotem, jak również podczas pobytu na wyspie.